Dostępność: Niedostępny
Koszt wysyłki (Polska). : od 10,90 zł
Numer katalogowy: ISBN:978-83-64789-083
Stan magazynowy:
Egzorcysta ks. dr Marek Drogosz mocno podkreślał: „Nie wolno nam zapominać,
że Szatan niczego ostatecznie nie daje poza rozpaczą i zniszczeniem. A jeżeli już
coś wydaje się być jego «darem», to trzeba pamiętać, że nigdy niczego nie daje on
za darmo! «Dając», zawłaszcza i niszczy! Jaką mamy pewność, że choroba, która
niknęła po wizycie u takiego czy innego «uzdrawiacza» za 2-3 lata nie wróci ze z
dwojoną siłą?
Biada człowiekowi tak uzdrowionemu!”. Zdania na temat bioenergoterapii są mocno podzielone.
Jedni chwalą sobie jej skuteczność, inni zaś zachowują zdecydowany dystans, dostrzegając
tu konkretne duchowe zagrożenie. Faktem jednak jest, że co roku w Polsce umiera średnio
5000 osób, które zrezygnowały z leczenia raka na rzecz praktyk tzw. medycyny niekonwencjonalnej.
Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości co do niebezpieczeństw płynących z bioenergoterapii,
to koniecznie powinien sięgnąć po tę książeczkę. Znajdzie tu bowiem nie tylko mocne świadectwo
byłego „uzdrowiciela”, ale również wypowiedź księdza egzorcysty oraz kilku specjalistów.
Ze wstępu:
"Tematem przewodnim czwartej książki z serii Biblioteka
Miesięcznika Egzorcysta jest bioenergoterapia. W naszym
społeczeństwie zdania na jej temat są mocno podzielone.
Jedni chwalą sobie jej skuteczność i wierząc, że jest to Boże
działanie, nie widzą przeszkód w odwiedzaniu bioenergoterapeutów.
Inni zaś zachowują zdecydowany dystans, dostrzegając
tu konkretne duchowe zagrożenie. Warto zatem
przyjrzeć się faktom.
Same tylko liczby wskazują, że co roku w Polsce umiera
średnio 5000 osób, które zrezygnowały z leczenia raka na
rzecz praktyk tzw. medycyny niekonwencjonalnej. Gdyby
dodać tu jeszcze pacjentów cierpiących na inne dolegliwości
i szukających pomocy u bioenergoterapeutów, tę liczbę
trzeba by było zdecydowanie pomnożyć. W 2014 roku głośno
było w ogólnopolskich mediach o przypadku „uzdrowiciela”
z Nowego Sącza, który na tyle uzależnił od siebie rodziców
półrocznego dziecka, że ci zagłodzili je na śmierć. Byli przy
tym szczerze przekonani, że stosowana „terapia” jest konieczna
i co za tym idzie, skuteczna. Już tylko same te fakty
powinny być przysłowiowym czerwonym światłem dla zwolenników
bioenergoterapeutów i innych „uzdrawiaczy”.
Wstęp
Uzdrowiony z leczniczych energii
Bioenergoterapia a chrześcijańska posługa uzdrawiania
Zamieszanie wokół medycyny naturalnej
Bioenergoterapia – pseudouzdrawianie nieznaną energią
Z doświadczeń egzorcystów: „szatański tort” bioenergoterapii
Nikt jeszcze nie napisał recenzji do tego produktu. Bądź pierwszy i napisz recenzję.
Tylko zarejestrowani klienci mogą pisać recenzje do produktów. Jeżeli posiadasz konto w naszym sklepie zaloguj się na nie, jeżeli nie załóż bezpłatne konto i napisz recenzję.