wyszukiwanie zaawansowane
Strona główna » Aktualności » BĄDŻ MĄDRYM KATOLIKIEM UNIKAJ WRÓŻEK,BIOENERGOTERAPEUTÓW,TAROCISTÓW.....................
Producenci
Nasze hity
KONTAKT
Biuro Obsługi Klienta


Telefon 660-130-800

Pracujemy w godz. 9.00-16.00
W soboty i niedziele nieczynne
 
Szybkie płatności
Płatności Sklepnazaret.pl

BĄDŻ MĄDRYM KATOLIKIEM UNIKAJ WRÓŻEK,BIOENERGOTERAPEUTÓW,TAROCISTÓW.....................

Data dodania: 19-03-2016 Wyświetleń: 1467


Według słów ojca Józefa Witko,Grzegorza Bacika i innych mądrych kapłanów
za każdą z tych osób stoi demon który "pomaga" uzdrowić,przepowiedzieć przyszłość.
Strzeż się takiego bałwochwalstwa które zawsze otwiera cię na zły świat duchowy
o którym często nic nie wiesz !   


Bioenergoterapeuci używają niejasnych i niezweryfikowanych
naukowo terminów bardzo często pochodzących z obszaru wiedzy
tajemnej (okultyzmu lub uproszczonych wersji religii Wschodu),
takich jak „ciało astralne”, „ciało eteryczne” czy inne ciała subtelne,
„myślokształty”, „wibracje”, „fluidy”, „ektoplazma” (jedno z typowych
zjawisk seansów spirytystycznych), „sobowtór eteryczny”, „aura” itd.

By wytłumaczyć znaczenie tych terminów używany jest język pseudonaukowy;
mówi się np. o systemie energetycznym, nieharmonijnych stanach emocji czy
potencjale energii. Wielu bioenergoterapeutów posługuje się wahadełkiem,
uprawiając jasnowidzenie. Często w swych praktykach stosują ziołolecznictwo,
metodę skuteczną i bezpieczną, jednak jej obecność często ma jedynie
zasłaniać stosowane równolegle niebezpieczne duchowo praktyki.

 

W KSIĘDZE POWTÓRZONEGO PRAWA 28 czytamy:


Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę,
uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów
i widma, zwracał się do umarłych.

Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza
ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu.
Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych.
Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój”


 

Wielu z nas nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że takie praktyki jak spirytyzm, bioenergoterapia,
wróżbiarstwo, horoskopy, karty tarota wystawiają nas na bezpośrednie działanie złych duchów.
 

W mojej posłudze kapłańskiej często spotykam ludzi, których życie stało się prawdziwym koszmarem,
od kiedy zaczęli szukać rozwiązania swoich problemów u różnego rodzaju bioenergoterapeutów, wróżek
i magów. Prawdziwe dramaty zaczynają się, kiedy ludzie przestają wierzyć, że tylko Jezus Chrystus zbawia,
uwalnia, uzdrawia.

Czyli bioenergoterapia nie oddziałuje tylko na chorobę, ale także na duszę, dlatego człowiek żyjący
sakramentami nie może liczyć na udany seans. Zdarza się, że w takich przypadkach bioenergoterapeuta
odmawia swej pomocy. Pewna kobieta udała się do bioenergoterapeuty, wcześniej jednak poszła do
spowiedzi i Komunii świętej, założyła medalik Niepokalanej a rękę trzymała w kieszeni, w której miała różaniec.
I wiecie, co jej powiedział uzdrowiciel? Że jej nie pomoże, nic z tego nie będzie, bo nie może się przebić przez
jej biopole, coś hamuje przepływ energii.

 

 W Katechizmie Kościoła Katolickiego, do którego lektury odsyłam, czytamy: Wszystkie praktyki magii
lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną
władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności.
Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi
lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga
za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich (por. KKK 2117).

 

 Rozumiem, że człowiek zdesperowany, szuka wszędzie ratunku, za wszelką cenę chce odzyskać zdrowie,
wiele by oddał czy się zaprzedał, chwyta się tych „ludzkich” sposobów, a kiedy to wszystko zawiedzie,
ma pretensję do Boga, którego wcale o pomoc nie prosił, któremu nie zawierzył.

Jaką mocą posługują się bioenergoterapeuci skoro często efekty ich “uzdrowień” są widoczne?

Pierwsze wrażenie jest takie, że rezultaty bioenergoterapii są bardzo dobre. Potrzeba dużo czasu,
żeby zauważyć fakty, które pokazują, że następuje tylko zmiana objawów choroby, a nie ma uzdrowienia.
Można powiedzieć, że jest przeniesienie symptomów choroby w inną część ciała. Np. z problemów zewnętrznych,
czysto organicznych, w problemy głębsze, przejście od problemów somatycznych do psychologicznych:
złego samopoczucia, niepokoju, kłopotów, depresji, bezsenności.

 

A potem następuje przejście symptomów do sfery duchowej, a więc problemy z modlitwą, złe samopoczucie
w czasie Mszy świętej, drażliwość, nerwowość na modlitwie, aż do bluźnierstwa.

Św. Ignacy Loyola w „Ćwiczeniach duchowych” podkreśla bardzo fakt, że szatan na początku zawsze będzie
nam dawał takie skutki, które będą wyglądały na dobro, bo gdyby tak nie było, nikt nie szedłby za jego głosem.
Ale później stopniowo będzie wprowadzał na drogę, którą zaplanował.

 

Zwracam się teraz do wszystkich, którzy korzystali z usług bioenergoterapeuty, lub jakiegokolwiek innego
uzdrowiciela, niech przyjrzą się swojemu życiu. Czy z chwilą rozpoczęcia „leczenia” nie pojawiły się nagłe
problemy emocjonalne, rodzinne, problemy ze snem, koncentracją, modlitwą, itp.

 

Szatan walczy z Bogiem o dusze ludzkie. Jedynym jego celem jest odwieść człowieka od zbawienia
i – jak wcześniej wspominałem – posługuje się w tym celu złudnym dobrem, bo gdyby pokazał całą
swoją ohydę, nienawiść, każdy umarłby ze strachu. Ukrywając swoją obecność i działanie,
wielu ludzi przekonał, że nie istnieje.

 

Szatan stwarza iluzje szczęścia, powodzenia, miłości, a kiedy już nas pozyska, wtedy zaczyna zniewalać.
 

Wracając do mocy bioenergoterapeutów, przytoczę inny przykład. Do pewnej parafii przybył słynny
uzdrowiciel – Harris. Po wejściu do kościoła i wyborze miejsca na swój seans kazał zabrać
Najświętszy Sakrament z głównego ołtarza, ponieważ Jego obecność przeszkadzała mu
w „gromadzeniu energii”.
Nie muszę chyba mówić, kto nie może uzdrawiać w obecności Jezusa Chrystusa.

 

 

Ze strony www.milujciesie.org.pl


Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Aktualności
Sklep internetowy shopGold
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu